Serowe placuszki Nigelli są uwielbiane przez moich chłopaków, a do tego bardzo szybko się je przygotowuje. Kiedy Tata ma w pracy pierwszą zmianę to dla mnie jeden z awaryjnych przepisów z którego korzystam i szykuję dla Synków śniadanie. Gabriel i Leon to straszne głodomory :) Chyba wyssali to z mlekiem matki! Wystarczy, że otworzą oczy i od razu krzyczą "Mama piciu, Mama am am". I w tym momencie te placuchy nie raz ratują mój spokojny poranek ;) Są mięciutkie, puszyste - gwarantuję Wam, że pokocha je cała rodzina! :) Często goszczą u Nas nie tylko na śniadanie ale także w ramach podwieczorku. Dodając słodzidło do placków uwzględnijcie wiek dziecka. Dla niemowlaka możecie całkowicie pominąć lub użyć syropu daktylowego. Starszemu dziecku można podać placki przygotowanego z dodatkiem syropu klonowego, ksylitolu itp. Bardzo fajnie smakują serwowane ze świeżymi owocami :)
SEROWE PLACUSZKI NIGELLI
Od kiedy podawałam dziecku?
Od 9 miesiąca
Składniki:
na ok. 20 małych placuszków
225 g twarogu półtłustego (lub serka twarogowego)
3 średnie jaja (osobno białka i żółtka)
3 łyżki mąki pszennej pełnoziarnistej
coś do osłodzenia 1-2 łyżeczki lub więcej wg uznania
(u Nas syrop klonowy, może być syrop daktylowy)
(u Nas syrop klonowy, może być syrop daktylowy)
Białka dokładnie oddzielam od żółtek. W misce rozgniatam widelcem twaróg, dodaję do niego żółtka, syrop klonowy oraz mąkę, mieszam. Na koniec ubijam na sztywno białka i delikatnie łączę z pozostałymi składnikami łyżką. Smażę na rozgrzanej, nieprzywierającej patelni bez tłuszczu. Łyżką nakładam małe porcje ciasta, kiedy pojawią się charakterystyczne pęcherzyki przekładam placuszki na drugą stronę i ponownie chwilę smażę. Podaję z ulubionymi dodatkami, w wersji dla dzieci najlepiej ze świeżymi owocami albo syropem klonowym :)
0 comments:
Prześlij komentarz