Pyszne, banalne w przygotowaniu sezonowe ciasto z malinami, borówkami i kruszonką. Ze zrobieniem tego ciasta poradzi sobie każdy, nawet osoby, które mają dwie lewe ręce do pieczenia ;) Wychodzi cudownie miękkie i wilgotne, długo zachowuję swoją świeżość. Jeżeli chcecie możecie pominąć kruszonkę, jednak moim zdaniem bardzo fajnie tutaj pasuje. Czekam na opinie i wrażenia jak smakowało ciasto :)
Inspiracja
Składniki:
Składniki:
tortownica o średnicy max. 22 cm - 24 cm
4 jaja
1/2 szklanki oleju
3/4 szklanki cukru
1, 5 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2-3 krople aromatu waniliowego
1 szklanka malin
1/2 szklanki borówki amerykańskiej
kruszonka:
100 g masła
70 g mąki
50 g cukru
Zaczynam od przygotowania kruszonki.
Mąkę mieszam z cukrem, dodaję zimne, pokrojone w drobną kostkę masło i siekam całość nożem, aż do połączenia się składników. Kiedy kostki masła będą oblepione mąką i cukrem zaczynam wyrabiać kruszonkę ręcznie, energicznym ruchem palców, aż do otrzymania małych grudek.
Gotową kruszonka przekładam do miski i wstawiam do lodówki, trzymam ją tam do czasu, aż będziepotrzebna do użycia.
Całe jaja wbijam do miski i wraz z cukrem ubijam na jasną, puszystą masę na najwyższych obrotach miksera. Następnie wlewam olej i aromat, miksuję chwilę na najmniejszych obrotach, kolejno dodaję stopniowo przesianą przez sito mąkę pszenną i proszek do pieczenia. Całość miksuję 2-3 minuty do dokładnego połączenia się składników. Ciasto będzie miało dość gęstą konsystencję. Tortownicę smaruję masłem i podsypuję bułką tartą lub wykładam papierem do pieczenia. Ja korzystałam z silikonowej więc pominęłam ten krok. Masę przelewam do formy, równam, a na wierzch układam owoce. Całość posypuję kruszonką, gdyby wyszło jej za dużo resztę można przełożyć do woreczka i zamrozić na następny raz.
Ciasto wstawiam do piekarnika nagrzanego do 170 stopni C i piekę przez ok 40-45 minut, do tzw. suchego patyczka. Czas pieczenia będzie zależał od wielkości formy. Po upieczeniu ciasto pozostawiam do całkowitego ostygnięcia, następnie według uznania dekoruję je lukrem albo cukrem pudrem. Przechowuję w szczelnym pojemniku w temperaturze pokojowej.
0 comments:
Prześlij komentarz