Muffinki, które smakują jak pączki.
Są bardzo delikatne, lekkie i rozpływają się w ustach.
Są bardzo delikatne, lekkie i rozpływają się w ustach.
Babeczki są ciekawą alternatywą dla smażonych pączków, idealnie odnajdują się nie tylko w Tłusty Czwartek, ale także do popołudniowej kawy.
Smakowo bliżej im do angielskich pączków niż naszych tradycyjnych polskich i z tym się jak najbardziej zgadzam. Przepis zaczerpnięty ze strony Moje Wypieki, a smak muffinów rewelacyjny. Dodałam od siebie łyżkę dżemu malinowego, dzięki niemu moim zdaniem nie są zbyt suche.
Maślane, z dodatkiem cynamonu posmakują każdemu.
Maślane, z dodatkiem cynamonu posmakują każdemu.
Z wielkim przekonaniem polecam przepis ;)
Składniki:
na 9-12 babeczek
1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki cukru
1, 5 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 jajo
3/4 szklanki mleka
1/3 szklanki oleju rzepakowego
kilka łyżek dżemu np. malinowego
Ponadto:
50 g masła, roztopionego
1/2 szklanki drobnego cukru
1 łyżeczka cynamonu
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Do miski dodaję suche składniki (mąkę pszenną, proszek do pieczenia, sól, cynamon, gałkę muszkatołową oraz cukier) całość dokładnie mieszam.
W drugiej misce roztrzepuję jajo, dodaję mleko oraz olej, łączę składniki trzepaczką.
Mokre składniki dodaję do suchych i mieszam całość delikatnie łyżką tylko do połączenia się składników.
Formę do muffinów napełniam do 1/3 wysokości ciastem, następnie kładę 1 łyżeczkę dżemu malinowego i na to ponownie 1 łyżka ciasta.
W sumie formy do muffinów powinny być wypełnione do 3/4 wysokości ciastem.
(Ja korzystam z silikonowych form, których nie trzeba natłuszczać.
W przypadku innej formy należy wysmarować ją delikatnie masłem i posypać mąką.)
Muffiny piekę przez ok 20 - 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C do tzw. suchego patyczka, następnie studzę je na metalowej kratce.
W rondlu roztapiam masło, delikatnie maczam w nim muffiny, następnie w cynamonie i drobnym cukrze.
Całość zostawiam do zastygnięcia.
Muffiny przechowuję w pojemniku hermetycznym w temperaturze pokojowej.
Są bardo delikatne, świetnie smakują na drugi dzień.
Moja siostra dzisiaj piekła podobne i bardzo mi smakowały :-)
OdpowiedzUsuńmuffiny zamiast pączków też mogą być ;)
OdpowiedzUsuńOoooo, trzeba będzie spróbować :)
OdpowiedzUsuń