Ostatnio na blogu pojawia się dość dużo ciast. Biorąc pod uwagę, że zbliżają się Święta Bożego Narodzenia postanowiłam skorzystać z dobrego przepisu, upiec murzynek z piernikową nutą i jednocześnie zachęcić Was, abyście w swoich domach na Święta przygotowali go również.
Murzynek to swego rodzaju klasyka, ten jest wzbogacony o piernikową nutę oraz dodatek powideł śliwkowych.
Bardzo długo utrzymuje swoją świeżość, jest przyjemnie wilgotny i ma cudownie obłędną polewę czekoladową ;)
Przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki, ciasto przetestowałam także u Nas w domu i gorąco Wam polecam.
Składniki:
na formę o średnicy ok. 25 cm
na ciasto:
125 g masła
3 jaja
1, 5 szklanki cukru
2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mleka
5 łyżek powideł śliwkowych lud dżemu śliwkowego
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki przyprawy do piernika
1 łyżeczka sody oczyszczonej
5-6 łyżeczek kakao
na polewę:
2 łyżki masła
2 łyżki cukru
2 łyżki kakao
5 łyżek śmietanki kremówki 30%
4-6 kostek czekolady mlecznej
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Zaczynam od przesiania przez sito do miski mąki pszennej, sody, cynamonu oraz przyprawy do piernika. Suche składniki mieszam ze sobą i odstawiam na bok.
W rondelku cukier mieszam z kakao i mlekiem, dodaję masło i doprowadzam całość do zagotowania, wciąż mieszając trzymam na ogniu 1 minutę, następnie wyłączam grzanie i pozostawiam do całkowitego ostygnięcia.
Wystudzoną masę przelewam do dużej miski, dodaję do niej wcześniej przygotowane suche składniki i mieszam rózgą do połączenia się składników, następnie dodaję powidła i ponownie mieszam.
Białka ubijam na sztywną pianę, dodaję po jednym żółtku wciąż ubijając.
Ubitą masę dodaję do ciasta i delikatnie mieszam drewnianą łyżką do połączenia się całości.
Formę natłuszczam masłem i podsypuję mąką pszenną, przekładam przygotowaną masę i wstawiam ciasto do piekarnika nagrzanego do 170 stopni C i piekę przez ok. 45 minut do tzw. suchego patyczka.
Ciasto pozostawiam do ostygnięcia, a w tym czasie szykuję polewę.
W garnuszku roztapiam masło, dodaję cukier, kakao, kremówkę i kilka kostek czekolady.
Całość podgrzewam, aż cukier się rozpuści, a polewa delikatnie zgęstnieje.
Gęstą, lekko przestygniętą polewą dekoruję ciasto, od razu dodaję także posypkę, aby zastygła wraz z polewą.
Smaczny i pięknie przystrojony w śnieżynki murzynek. Na pewno smakuje wyjątkowo z korzennymi przyprawami..... Mniam :)
OdpowiedzUsuńna pewno pyszny :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten murzynek :) A te śnieżynki wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńKawka piernikowa dopiero poobiednio jest, ale jednak ;) Teraz tylko ciacha brakuje!
OdpowiedzUsuńSuper połączenie, murzynek marzenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
Świetny murzynek Justynko, pysznie się prezentuje :-)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale! Jak każdy "czarnoskóry" :)
OdpowiedzUsuńA ciekawe czy jakbym rozłożyła tą mase w foremki do babeczek... wyszłyby? ;)
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć ponieważ nie próbowałam :) Jednak jeżeli jesteś zainteresowana babeczkami to zapraszam Cię po przepis na szybkie i proste muffiny piernikowe :) znajdziesz je pod tym linkiem http://www.tysiagotuje.pl/2013/12/muffiny-piernikowe.html one powinny wyjść bez problemu :)
UsuńPozdrawiam
Ach, takie ciacho mogłabym jeść w kółko :))
OdpowiedzUsuń