Pyszna, słodka i bardzo aromatyczna masa makowa kojarzy mi się od zawsze z okresem Świąt Bożego Narodzenia. W moim domu przyrządzało się taką właśnie masę makową, do której można dodać swoje ulubione bakalie, orzechy lub inne dodatki. Zapraszam Was dziś po przepis na taką masę, której przygotowanie tak naprawdę jest banalnie proste. Oczywiście możemy kupić już gotową w markecie, ale zrobienie domowej masy makowej sprawia o wiele więcej przyjemności, no i przede wszystkim wiemy co w niej jest. Możecie do niej użyć zarówno mielonego maku, który znajdziecie np. w Lidlu, możecie zmielić również mak sami. Przedstawiam uniwersalny przepis, który można modyfikować dodając mniej lub więcej miodu oraz takie bakalie na jakie mamy ochotę.
Składniki:
300 g suchego maku
1-2 szklanki mleka
1 szklanka wody
1/2 szklanki płynnego miodu
2 łyżki masła
garść kandyzowanej skórki pomarańczowej
garść posiekanych orzechów włoskich
garść rodzynek
2 łyżki likieru Amaretto lub olejku rumowego
opcjonalnie 1-2 łyżeczki kwaśnej śmietany 12%
opcjonalne inne dodatki:
orzechy laskowe, orzechy nerkowca, żurawina, suszone śliwki, daktyle, migdały, wiórki kokosowe, sok z cytryny, sok z pomarańczy, otarta skórka z cytryny lub pomarańczy itp.
Suchy mak przekładam na sitko o najdrobniejszych oczkach i płuczę pod zimną wodą, następnie przekładam do rondelka zalewam mlekiem oraz wodą, aby cały był pokryty płynem i na małym gazie gotuję ok. 30 minut. Kiedy mak nasiąknie płynem i stanie się miękki ściągam rondel z ognia i odcedzam dokładnie. Odciskam go kilkukrotnie łyżką na sitku, aby pozbyć się wilgoci. Odciśnięty mak mielę w maszynce do mięsa, najlepiej 2-3 razy. Do małego garnuszka dodaję miód i masło, trzymam chwilę na małym ogniu, aż składniki połączą się. Pozostawiam do ostygnięcia.
Orzechy drobno siekam, rodzynki zalewam wrzątkiem i czekam, aż napęcznieją, po czym dokładnie je odcedzam. Do dużej miski przekładam zmielony mak, wszystkie bakalie oraz miód z roztopionym masłem. Całość dokładnie mieszam, dodaję do smaku likier Amaretto, masa powinna być lepka.
Na koniec można w razie potrzeby dosłodzić masę makową, gdyby była zbyt słodka polecam dodać 1-2 łyżeczki kwaśnej śmietany. Tak przygotowaną masę makową przechowuję w lodówce do 2-3 dni lub zużywam od razu do danego wypieku, np. makowca, klusek z makiem lub bułeczek drożdżowych.
Własnie zastanawiałam sie czy kupić czy zrobić. Nie kupiłam i raczej skorzystam z Twojej propozycji. Kupiłam za to mielony mak;)
OdpowiedzUsuńtaka masa o niebo lepsza od tej z puszki :)
OdpowiedzUsuńZapisuje sobie przepis Justynko, z chęcią go wykorzystam :-) pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńTeż sama robię masę makową :) Ta ze sklepu jest dla mnie zdecydowanie za słodka.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zachęcamy do dodania przepisu do akcji „Potrawy świąteczne” na zBLOGowanych. Gromadzimy tam wszystkie najciekawsze świąteczne potrawy.
OdpowiedzUsuńNie kupuję gotowych mas makowych. Ja też zawsze robię sama :)
OdpowiedzUsuńPiekę ciasta od ponad 20 lat, ale pierwszy raz robię makowiec. Będzie na kruchym spodzie, bo rodzice robią tradycyjne.
OdpowiedzUsuńTu trafiłam pytając czy mak mielony się płucze.
Wszystkie informacje dotyczące płukania, czasu gotowania i odcedzania bezcenne, bo w książkach kucharskich takie gotowce nie istnieją.
Ja do masy nie dodam rodzynek, bo nie cierpię, a i miodu tylko trochę. Będą za to migdały.
Mam nadzieję, że mi się uda.:)