Dzisiejszy przepis powstał na potrzeby Październikowego Wyzwania Blogerów.
Magda wymyśliła dla Nas ciekawy temat - Piwne Inspiracje.
Już po kilku chwilach wiedziałam co przygotuję.
Piwne muffiny serwowałam już nie raz, zazwyczaj robiłam je z serem, ziołami i czosnkiem.
Dziś przygotowałam wersję typową męską z boczkiem i cebulką.
Są naprawdę świetne! Puszyste, mięciutkie i bardzo aromatyczne.
Nie muszę chyba dodawać, że najlepiej smakują na ciepło, bardzo fajnie odnajdą się zarówno na kolacji w towarzystwie ciepłego barszczu jak i podczas imprezy do szklanki zimnego piwa ;)
Składniki:
na 9 dużych muffinów
150 g boczku wędzonego
100 g startego sera żółtego
garść posiekanej natki pietruszki
1 duża cebula
2 łyżeczki suszonego oregano
250 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki soli
1/3 łyżeczki pieprzu ziołowego
szczypta świeżo mielonego czarnego pieprzu
1 jajo
60 ml oleju rzepakowego + 1 łyżka
100 ml mleka
100 ml piwa
Do miski przesiewam przez sito mąkę pszenną z proszkiem do pieczenia, dodaję sól, oregano, pieprz ziołowy i pieprz czarny. Suche składniki dokładnie mieszam i odstawiam na bok.
Boczek i cebulę kroję w drobną kostkę, ser żółty ścieram na tarce o grubych oczkach.
Na rozgrzaną patelnię dodaję pokrojony boczek, kiedy się podsmaży przekładam go na talerz, a na patelnię dodaję łyżkę oliwy i podsmażam na niej cebulkę, kiedy się zeszkli dodaję ją do boczku, odstawiam do ostygnięcia.
Do miski wbijam jaja, dodaję mleko, piwo oraz olej.
Roztrzepuję mokre składniki rózgą, aby się dokładnie połączyły.
Mokre składniki dodaję do suchych i mieszam tylko do momentu, aby się z grubsza połączyły.
Na koniec dodaję boczek z cebulą, pietruszkę i połowę sera żółtego.
Całość mieszam 2-3 razy i przekładam ciasto do 2/3 wysokości papilotek.
Pomagam sobie dwiema łyżkami, jeżeli ciasto jest gęste wtedy idzie sprawniej.
Muffiny zapiekam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez ok. 30 minut do tzw. suchego patyczka.
Mniej więcej w połowie pieczenia otwieram piekarnik i posypuję muffiny z wierzchu resztą sera żółtego i dalej zapiekam.
Babeczki przekładam na metalową kratkę - ruszt pozostawiam do lekkiego ostygnięcia, następnie podaję według upodobań z gorącym barszczem albo zimnym piwem.
Można serwować je także w towarzystwie ulubionych sosów lub ketchupu.
W Wyzwaniu wzięły także udział:
Marta
www.magicznezyciemarty.pl
Magda
http:// only-my-simple-kitchen.blog spot.com/
Gosia
http:// www.daylicooking.pl/
Sabina
http:// kobietywsieci.blogspot.com/
Ewa
http:// ewakuchennie.blogspot.com/
Dorota
http:// doodorka.blogspot.com/
www.magicznezyciemarty.pl
Magda
http://
Gosia
http://
Sabina
http://
Ewa
http://
Dorota
http://
Na tych blogach znajdziecie inne piwne inspiracje ;)
lubimy takie muffinki :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólną zabawę :*
Jeszcze nigdy nie robiłam żadnych muffin! Muszę koniecznie zacząć a zacznę od Twoich :)
OdpowiedzUsuńSame pyszności:) Takie muffinki zabralabym sobie na wycieczkę do plecaka:)
OdpowiedzUsuńFajnie by było gości zaskoczyć takimi muffinami :)
OdpowiedzUsuńAle fajne muffinki Justynko, wyglądają pysznie :-)
OdpowiedzUsuńMuffinki na słodko już znam, bo czasami piekę, ale takie wytrawne jeszcze przede mną. Bardzo mi się podoba Twój pomysł na takie świetne muffinki :) Cudnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńbardzo piwna inspiracja :) smacznego! :)
OdpowiedzUsuńMuffinki wyglądają przepysznie:)
OdpowiedzUsuń