Pasta z wędzonej makreli

Uwielbiam wszelkiego rodzaju pasty do chleba.
Po pierwsze robiąc je sama w domu wiem co jem, po drugie mogę dodać do nich swoje ulubione dodatki.
Pasta z wędzonej makreli to powrót do lat dzieciństwa.
Mama często na śniadanie przyrządzała taką pastą, starannie oczyszczając makrelę z ości.
Zawsze patrzyłam na nią i myślałam sobie, że ja nie miałabym do tego cierpliwości, a teraz co?
Minęło 20 lat i sama siedzę i skubię te ości, na które Mąż jest uczulony jak znajdzie jedną najmniejszą i robię wszystko dokładnie i cierpliwie, aby smakowało mojej Rodzinie ;)

Jak to się mówi "niedaleko pada jabłko od jabłoni".

Do pasty dodałam majonez i jogurt naturalny w proporcjach 1:1.
Wy zróbcie to pod swój własny smak.
Dodałam też szczypior zamiast cebuli z tego tylko względu, że wciąż karmię Synka, a przy diecie Mamy karmiącej staram się unikać surowej cebuli.

Pasta z wędzonej makreli to idealny dodatek do świeżego pieczywa, wspaniale smakuje z bagietką czy tak jak jada się zazwyczaj u Nas z ciabattą.

Pastę można przed podaniem schłodzić, smaki przyjemnie się wtedy przegryzą.
Można ją także przygotować dzień wcześniej, przechowywać w lodówce 2-3 dni w szczelnym pojemniku.

Składniki:

1 średnia wędzona makrela
2 jaja
kilka gałązek szczypioru
2 łyżki majonezu
1 łyżka jogurtu naturalnego
szczypta soli
1/4 łyżeczki pieprzu ziołowego

Makrelę oczyszczam z ości, przekładam do salaterki i rozdrabniam widelcem.
Jaja gotuję na twardo, studzę, obieram i ścieram na tarce o grubych oczkach.
Do makreli dodaję jaja, drobno posiekany szczypior, sól i pieprz do smaku oraz majonez i jogurt naturalny w takiej ilości, aby pasta po wymieszaniu odpowiadała naszym preferencjom.

Podaję na śniadanie lub kolację z ulubionym pieczywem.


Share on Google Plus

Autorka: Tysia Gotuje

Cieszę się, że tu jesteś i mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej. Zapraszam do śledzenia mnie na Facebooku, Twitterze oraz Instagramie. Jeżeli skorzystałeś z mojego przepisu zachęcam do wysłania zdjęcia potrawy na tysiagotuje@gmail.com . Zdjęcie za Twoją zgodą opublikuję w galerii Czytelników na Facebooku.
    Komentarze

7 comments:

  1. Mniam ja czasami dodaje jeszcze ogoreczka kiszonego i troszkę keczupu

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczypiorek ładnie komponuje się kolorystycznie. Ja do takiej pasty dodaję pokrojonego w kosteczkę ogórka konserwowego lub z zalewy musztardowej. Troszkę zaostrza mdły smak pasty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ją :) ! Moja mama czasem taką robi :) Aż mi ślinka cieknie :)
    Kocham Twoje pasty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej pychota,ale bym zjadła,narobiłaś mi ogromnej ochoty na taką rewelacyjną pastę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię taką pastę jeść na śniadanie, do świeżego pieczywa :) Pychota. Basia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja oprócz takiej, robię jeszcze z białym serem - makrela plus kostka chudego twarogu plus szczypiorek plus ewentualnie inne warzywka jak ogórek czy papryka plus pieprz plus jogurt naturalny :)

    OdpowiedzUsuń