Dziś proponuję smaczne danie dla miłośników mięsa mielonego, makaronu i zapiekanego sera.
Cannelloni z pysznym farszem mięsno-pieczarkowym, skąpane w sosie pomidorowym i zapieczone pod serową czapą to świetny pomysł nie tylko na obiad, ale także na kolację.
Farsz można przygotować poprzedniego dnia i przechować w lodówce.
Bezpośrednio przed nagrzaniem piekarnika nadziewamy rurki, układamy w naczyniu żaroodpornym, zalewamy sosem, wstawiamy do piekarnika i obiad robi się już sam.
Cannelloni z pysznym farszem mięsno-pieczarkowym, skąpane w sosie pomidorowym i zapieczone pod serową czapą to świetny pomysł nie tylko na obiad, ale także na kolację.
Farsz można przygotować poprzedniego dnia i przechować w lodówce.
Bezpośrednio przed nagrzaniem piekarnika nadziewamy rurki, układamy w naczyniu żaroodpornym, zalewamy sosem, wstawiamy do piekarnika i obiad robi się już sam.
Składniki:
na 2-3 osoby
na 2-3 osoby
10-12 rurek cannelloni
300 g mięsa mielonego u mnie wieprzowo-wołowe
200 g pieczarek
1 cebula
ok. 100 g startego sera żółtego
1 puszka pomidorów krojonych
150 ml przecieru pomidorowego
1 ząbek czosnku
pieprz
sól
czosnek granulowany
sól
czosnek granulowany
2-3 łyżeczki przyprawy do dań z makaronem Prymat
1 łyżeczka suszonego oregano
oliwa do smażenia
świeża bazylia do ozdoby
świeża bazylia do ozdoby
Pieczarki myję, oczyszczam i kroję w półtalarki, cebulę drobno siekam.
Na patelni rozgrzewam oliwę i szklę na niej cebulę, następnie dodaję pieczarki, całość duszę do momentu, aż odparuje nadmiar wody z pieczarek.
Uduszone pieczarki z cebulą przekładam na talerz, a na rozgrzaną patelnię dodaję mięso i smażę je ok. 10 minut.
Do usmażonego mięsa dodaję uduszone wcześniej pieczarki wraz z cebulą, puszkę pomidorów oraz doprawiam do smaku solą, pieprzem, czosnkiem granulowanym i przyprawą do dań z makaronu.
Sos mieszam i duszę na najmniejszym ogniu do momentu, aż pomidory się rozpadną i odparuje nadmiar wody, powstały farsz ostatecznie powinien być bardzo gęsty.
Rurki cannelloni(nie gotuję ich wcześniej!) nadziewam farszem, najlepiej robić to małą łyżeczką i układam ściśle jedna obok drugiej w naczyniu żaroodpornym.
Do misy blendera wlewam przecier pomidorowy, dodaję ząbek czosnku, oregano oraz szczyptę soli.
Całość miksuję do uzyskania jednolitego sosu, którym polewam cannelloni tak, aby każda rurka była w całości pokryta sosem.
Danie wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i zapiekam przez ok. 40 minut.
Na 15 minut przed końcem posypuję całość żółtym serem i dalej zapiekam.
Po zapieczeniu pozostawiam cannelloni do lekkiego ostygnięcia, następnie podaję porcje udekorowane listkami świeżej bazylii.
Do usmażonego mięsa dodaję uduszone wcześniej pieczarki wraz z cebulą, puszkę pomidorów oraz doprawiam do smaku solą, pieprzem, czosnkiem granulowanym i przyprawą do dań z makaronu.
Sos mieszam i duszę na najmniejszym ogniu do momentu, aż pomidory się rozpadną i odparuje nadmiar wody, powstały farsz ostatecznie powinien być bardzo gęsty.
Rurki cannelloni(nie gotuję ich wcześniej!) nadziewam farszem, najlepiej robić to małą łyżeczką i układam ściśle jedna obok drugiej w naczyniu żaroodpornym.
Do misy blendera wlewam przecier pomidorowy, dodaję ząbek czosnku, oregano oraz szczyptę soli.
Całość miksuję do uzyskania jednolitego sosu, którym polewam cannelloni tak, aby każda rurka była w całości pokryta sosem.
Danie wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i zapiekam przez ok. 40 minut.
Na 15 minut przed końcem posypuję całość żółtym serem i dalej zapiekam.
Po zapieczeniu pozostawiam cannelloni do lekkiego ostygnięcia, następnie podaję porcje udekorowane listkami świeżej bazylii.
bardzo lubię cannelloni, muszę sobie zrobić w końcu:) Twoje wygląda pysznie:D
OdpowiedzUsuńaż bym zjadła :) a tutaj dieta i nie wolno :)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam cannelloni. Twoja propozycja jest świetna. Bardzo chętnie zjadłabym, bo właśnie jest pora obiadowa i narobiłaś mi takiego smaku :)
OdpowiedzUsuńmniaaaaammmm.. kocham canneloni, ubóstwiam wręcz! :)
OdpowiedzUsuńPięknie, wizualnie ci wyszło :)
Dziękuję :)
UsuńUwielbiam :) Strasznie dawno nie jadłam cannelloni. Chyba pora to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńpyszota:)
OdpowiedzUsuńJa także wieki całe nie jadłam cannelloni, dobrze, że je przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuń